Bruksela oskarża BMW, Daimlera i VW o zmowę ws. emisji spalin

Według wstępnych wyników śledztwa niemieckie koncerny dokonały nielegalnych uzgodnień w zakresie technologii oczyszczania spalin. Grozi im wysoka kara.

Aktualizacja: 05.04.2019 17:42 Publikacja: 05.04.2019 14:22

Bruksela oskarża BMW, Daimlera i VW o zmowę ws. emisji spalin

Foto: 123rf.com

Komisja Europejska rozpoczęła swoje śledztwo w 2017 r., jednak formalnie wszczęto je rok później. Według unijnych urzędników menedżerowie Volkswagena, Daimlera i BMW umówili się co do wprowadzenia określonych katalizatorów i filtrów dla silników produkowanych przez siebie samochodów.

Komisja Europejska zarzuca koncernom, że w ten sposób ograniczyły konkurencję na rynku innowacji w Europie, a tym samym odebrały klientom możliwość zakupu bardziej przyjaznych dla środowiska pojazdów - pomimo tego, że dysponowali takimi technologiami.

Jeśli te ustalenia potwierdzą się, może oznaczać to złamanie europejskiego prawa antymonopolowego, nawet jeśli w tym przypadku nie chodzi o zmowę cenową.

Jak zaznaczyła Komisja Europejska, śledztwo w tej sprawie prowadzone jest niezależnie od głośnej na całym świecie afery spalinowej.

"Współpraca jest czymś normalnym"

W pierwszej reakcji koncern Volkswagena zapowiedział rozważenie możliwości złożenia skargi. Zajmiemy stanowisko po przeanalizowaniu akt śledztwa – oświadczyło kierownictwo koncernu. Jego zdaniem współpraca między producentami w kwestiach technicznych jest na świecie czymś normalnym. Na poparcie przytoczono argument, że w ubiegłym roku Komisja Europejska sama przyznała, że rozmowy między koncernami nie muszą oznaczać łamania przepisów antymonopolowych.

Ciekawostką jest, że zarówno Daimler jak i Volkswagen po ujawnieniu zarzutów Komisji Europejskiej w ubiegłym roku złożyły wniosek o zastosowanie instytucji świadka koronnego. Świadek koronny w europejskim procesie antymonopolowym może liczyć na zmniejszenie kary lub nawet odstąpienie od niej. W skrajnym przypadku kara może wynieść nawet do 10 proc. globalnych obrotów.

Komisja Europejska rozpoczęła swoje śledztwo w 2017 r., jednak formalnie wszczęto je rok później. Według unijnych urzędników menedżerowie Volkswagena, Daimlera i BMW umówili się co do wprowadzenia określonych katalizatorów i filtrów dla silników produkowanych przez siebie samochodów.

Komisja Europejska zarzuca koncernom, że w ten sposób ograniczyły konkurencję na rynku innowacji w Europie, a tym samym odebrały klientom możliwość zakupu bardziej przyjaznych dla środowiska pojazdów - pomimo tego, że dysponowali takimi technologiami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił